Piosenki wiatrem
pisane
Ballady i pieśni Wolnej Grupy Bukowina
Magda Umer- jakże kiedyś trafnie nazwała- "piosenki wiatrem pisane".
Tyle było i jest w nich słońca, gór i przestrzeni. Tyle świeżości,
radości i mądrości. Tyle Ziemi i Nieba i wędrówek. Był to także tytuł
przygotowanego przez nią programu telewizyjnego- jednego z nielicznych-
poświęconego Bukowinie. Telewizja i radio ich nie rozpieszczały. Emitowano ten
program w polskiej telewizji- bodajże raz- w latach 70. Niestety nawet
taśma z tym bukowińskim koncertem nie zachowała się. Nie ma też już
wśród nas- twórcy i lidera Wolnej Grupy Bukowina
poety, kompozytora, piosenkarza- Wojtka Belona. Ten
"Wieczny Wędrowiec Boży" " wybrał się" ponad 5 laty na swój ostatni,
niebieski szlak (1985 r.). Rozproszyła się też Bukowina. Rozjechała się
po
świecie. Zajączek, czyli Grażyna Kulawik- solistka zespołu, związana z
nim od samego początku, wróciła właśnie z Chicago, gdzie nadal przebywa
związany przez jakiś czas z tą grupą- Jan Hnatowicz. Wojtek Jarociński-
kompozytor i wykonawca wielu znakomitych piosenek Bukowiny-
wybrał z żoną cichy zakątek w Karkonoszach i rzadziej sięga po gitarę.
Wacek Juszczyszyn- również kompozytor i gitarzysta Bukowiny, tylko
częściowo pozostał w "branży", koncertując jeszcze od czasu do czasu z
Elżbietą Adamiak i Andrzejem Poniedzielskim. Przez zespół ten
przewinęło się zresztą wielu znakomitych muzyków i wykonawców, że nie
sposób nawet wszystkich wymienić. Wolna Grupa Bukowina
miała bowiem swój skład bardzo tradycyjny, ale i też prawie rockowy,
łącznie z perkusją.
Nie ma już Bukowiny, nie ma Wojtka Belona, lecz na
szczęście zostały bukowińskie piosenki wiatrem pisane. Weszły na stałe
do naszych polskich śpiewników, lecz młodzi wykonawcy nie zawsze
wiedzą, że są to pieśni rodem z Bukowiny. Wydaje się,
że były zawsze, jak zawsze był wiatr, deszcz, czy góry. I to jest
największy sukces Wolnej Grupy Bukowina i Wojtka
Bellona.
Po śmierci Wojtka, w nekrologu zamieszczonym w Echu Krakowa
pisałem m.in.: stworzył Wolną Grupę Bukowina- zespół,
który śpiewał Jego opowieści o życiu- tak sam nazywał swoje pieśni.
Grupa ta przeszła do historii nie tylko studenckiej estrady jako
najwybitniejszy z wielu zespołów śpiewających poezję.
A jakie były początki Bukowiny?
Zaczęło się w Busku- mieście młodości Wojtka Belona. Tu rozpoczął on
swoje młodzieńcze happeningi, potem był kabaret. Pierwszy i chyba
ostatni program nazywał się Odkrycie i opisanie Bukowiny.
Była to prawdziwie wolna grupka bardzo młodych ludzi z talentem,
kochających góry, przygodę i wędrówki po kraju. Jedna z takich wypraw
zaprowadziła ich do Szklarskiej Poręby na Giełdę Piosenki Turystycznej.
Tam zadebiutowali i od razu z sukcesem. Piosenką Wojtka Belona Pondzie
wyśpiewali jedną z głównych nagród. To był rok 1971. Wojtek właśnie
zdał maturę i wybierał się na studia do Krakowa, gdzie wraz z nim
przeniosła się i Bukowina.
Zaczął się najlepszy chyba okres zespołu. Do Wolnej Grupy
Bukowina przystał na stałe Wojtek Jarociński. Potem przybyli
inni wykonawcy- Wacek Juszczyszyn, Jan Hnatowicz i wielu innych.
Jednym z najlepszych programów bukowińskich był wówczas koncert
wymyślony przez Wojtka Bellona- Wyjście z zimy. Z programem
tym Bukowina objechała całą Polską. i był to wówczas najpopularniejszy
zespół w środowisku studenckim i nie tylko. Potem przyszły też sukcesy
na Festiwalach Piosenki Studenckiej w Krakowie.
Lecz nie o historię Bukowiny chodzi mi w tej refleksji.
Chodzi natomiast o jej fenomen, o jej niepowtarzalność, oryginalność, a
także o jej prekursorski charakter na ówczesnym, polskim rynku
muzycznym.
Więc Niechaj zabrzmi Bukowina...
Adam Ziemianin, Wstęp
/w:/ Śpiewnik Wolnej Grupy Bukowina, POMATON S-ka z o.o., Warszawa
1991.
A oto wiersze Adama
Ziemianina, oprawione muzyką autorstwa Wojtka Jarocińskiego i Wacława Juszczyszyna, które weszły na stałe do
repertuaru
Wolnej Grupy Bukowina.
Zobacz Anno
Zobacz Anno śnieg
mamy przed oknem grudniowy
Aniołowie przeszli w skupieniu lecz po nich ślady
To organista płatki nosi w butach filcowych
To organista płatki nosi w butach filcowych
Właśnie spadł nam z nieba w
niebieskim waciaku
Życzy nam szczęścia kieliszek wódki wychyla
Lecz kiedyś przyjdzie smutniejszy niż zwykle a wtedy ci powiem
Zobacz Anno śnieg mamy we włosach który nie topnieje
Zobacz Anno śnieg mamy we włosach który nie topnieje.
....................................................................
Azyl
O azyl proszę cztery ściany
I sufit co sklepiony szczelnie
Niech będzie dom nasz zamieszkały
Niech w nim czujemy się dziś pewnie
Niech sprzęty rosną jak na
drożdżach
Niech przyjaciele tu bywają
W donicach kwiaty pokojowe
Niech do starości tu dotrwają
Niech ściany uszu dziś nie mają
Niech zawsze będą tylko ścianą
W natłoku gości niech nadzieja
Nim zbliżymy się
Nim zbliżymy się ku jesieni
Ku jesieni
.........................................................................
Pod wspólnym
dachem
Wybrałaś dach ten sam co ja
I ten sam komin z wiecznie żywym dymem
W pokoju gdzie obrazy dwa
Pozostał ślad po pianinie
Więc gramy wciąż na cztery ręce
Nuty krople deszczu plączą się w ogrodzie
Więc gramy wciąż na cztery ręce
Nuty krople deszczu
Nasz stały gość, kulawy kot
Od dawna z nami na ty
Tylko listonosz, chyba niechcący
Zamienia listy na łzy.
Więc gramy wciąż na cztery ręce...
Wybrałaś dach ten sam co ja...
.......................................................................
Wychodzimy z zimy
Wychodzimy z zimy trochę bladzi
Trochę jakby z zaspy zamyślenia
Uczymy się chodzić po trawie
Kaczeńcom patrzymy prosto w oczy.
Jabłko z zimy co nam zostało
Dzielimy na dwoje.
Jabłko z zimy co nam zostało
Dzielimy na dwoje.
Może przejdziemy razem do lata i
dalej
Może jest nam dzisiaj to pisane
A może po prostu nasza miłość
W wodę rzucony kamień kamień...
.......................................................................
Pasjans
Świata
Bóg
zamyka się przed nami
W pokoiku na poddaszu
Karty rozkłada na stole
i wpatruje się w pasjans świata
Czasem wygląda jakby spał
Lecz on patrzy i patrzy cierpliwie
Powstrzymując się resztkami sił
By wszystkiego nagle nie skończyć
|