Józef
Baran i Adam Ziemianin - czterdzieści lat przyjaźni
Wiersze
Józefa Barana i Adama Ziemianina powróciły wczoraj w Krakowskim Salonie
Poezji, a okazją było 40 lat przyjaźni obu krakowskich, choć nie z tego
miasta rodem, twórców.
Zjechali do Krakowa w 1967 roku, by spotkać się w Studium
Nauczycielskim, gdzie dzielili jedną ławkę, a także wspólny pokój w
internacie. Po roku go opuścili; Józef Baran musiał, a przyjaciel,
czując się współwinny - wszak to o nim zrymowano dystych "Chcesz się
napić wina, idź do Ziemianina" - solidarnie także się wyprowadził.
Kolejny rok przemieszkali na stancji, dzieląc nie tylko pokój, ale i
łóżko. Potem obaj jako nauczyciele języka polskiego trafili do
wiejskich szkół, by wrócić do Krakowa na studia polonistyczne.
Debiutowali w prasie w tym samym 1968 roku, tomiki (w WL-u)
opublikowali jako 27-latkowie, a zatem Baran o rok wcześniej, bo jest
rok starszy. Obaj parali się dziennikarstwem - Józef Baran m.in. na
naszych łamach, obaj czas jakiś, w latach 90. uprawiali tzw. poezję
plecakową, czyli spotykali się ze swymi odbiorcami w szkołach, domach
kultury, kinach, sprzedając przy tym z powodzeniem swe noszone na
plecach książki. Wspierała ich popularność, jakiej dostarczały im
piosenki pisane ongiś przez Ziemianina dla Wolnej Grupy Bukowina, a
przez obu - dla Starego Dobrego Małżeństwa.
Obaj też przeżyli traumę choroby nowotworowej - Baran doświadczył jej
sam, co opisał w poetyckim dzienniku "Koncert dla nosorożca", Ziemianin
był świadkiem cierpienia, a następnie śmierci żony Marii, czemu dał
przejmujące świadectwo w tomie "Przymierzanie peruki". Obie książki
były wczoraj do nabycia, podobnie, jak ostatni, polsko-angielski wybór
wierszy Barana "Tylko aż. Only so much".
Bo też Baran i Ziemianin, poeci uznani, uhonorowani wieloma nagrodami,
mają na koncie mnóstwo tomików. Cząstkę ze swego dorobku wybrali i
oddali wczoraj do interpretacji Annie Dymnej i Jackowi Romanowskiemu.
Były też piosenki; te do tekstów Barana, z muzyką Andrzeja Zaryckiego,
śpiewały Beata Paluch, Kinga Rataj i Elżbieta Wojnarowska, teksty Adama
Ziemianina, opatrzone muzyką Edwarda Zawilińskiego - Agnieszka
Rosner-Zawilińska.
Wyimki z 40 lat przyjaźni obu poetów przypomniał niżej podpisany
WACŁAW KRUPIŃSKI
źródło: DZIENNIK POLSKI, Kultura, 26-11-2007
|