"Dzikie zapałki" - londyński tom wierszy krakowskiego poety

Ziemianin barokowy


W Wielkiej Brytanii są już ponad 2 miliony Polaków. W kraju nad Tamizą rozszerza się także polska baza mediów, a w Londynie powstała nawet nowa oficyna wydawnicza - Br@ndBook, która proponuje ambitną ofertę.

Z jakim przyjęciem spotkają się książki - trudno zgadnąć. Na pierwszy ogień poszły "Dzikie zapałki" Adama Ziemianina, krakowskiego poety rodem z Muszyny. W dalszej kolejności ukażą się m.in. nieznane przekłady na język polski prozy Bohumila Hrabala i seria tomików poetyckich opublikowanych po polsku i angielsku. Wydawca będzie je rozprowadzał zarówno wśród polonusów brytyjskich, jak i w Polsce.

Tomik Ziemianina zawiera w większości nowe utwory, których zaletą jest - najczęściej - komunikatywność, wielka umiejętność przekuwania języka potocznego w metaforę, humor, tym razem wisielczo-sarkastyczny, duża doza autoironii, sentyment do pięknych krajobrazów i wspomnień z kraju lat dziecinnych, a także barokowa gęstość oraz dosadność obrazowania w połączeniu ze śpiewnością tekstów. Czasami autor większości tekstów piosenek kultowego dziś już zespołu Stare Dobre Małżeństwo posuwa się do hiphopowego rymowania (np. w wierszu "Spinacze do bielizny"), ale jeśli tak czyni, to - jak się wydaje - najczęściej w celach parodystycznych.

W nowym tomiku można znaleźć utwory piękne i przejmujące, np. "Kret":

Nie bójcie się kreta
Choć wygląda tak poważnie
Jak emerytowany profesor gimnazjalny (...)
To nasz podziemny gość
Który wybiera ogrodu ciemny kąt
Na dobrą sprawę
Wcale nie jesteśmy
Do szczęścia mu potrzebni
Z punktu widzenia
Podziemnego lotu kreta
Jest tam gdzie zdążamy
Wciąż cierpliwy i łaskawy
Bo przecież wie najlepiej
Że kiedyś jednak się spotkamy

Jak zwykle interesujące są u poety wiersze z nurtu biesiadnego. Gdyby niektóre z nich wycisnąć, dałoby się zebrać w dzbany nie mniej trunków niż z poezji Jana z Czarnolasu. Współczesny poeta opiewa biesiady z wielkim wdziękiem i smakiem, ale niekiedy z wisielczym humorem. Znajduje się tam również poemacik surrealistyczny "Dzikie zapałki", tak zawoalowany poetycko, że trudny do rozszyfrowania, choć w nastroju bardzo intrygujący.

W liryce krakowskiego poety miód miesza się z żółcią, a witalna radość z goryczą. Goryczki jest zresztą coraz więcej, bo i los nie oszczędzał mu jej ostatnio.

Adam Ziemianin - mistrz w malowaniu galicyjskich klimatów i lirycznych nastrojów, pozostał też w najlepszych utworach mistrzem plebejskiego humoru, smaczków językowych, bystrym obserwatorem niecodziennej codzienności. Dzięki tym walorom zajmuje w liryce polskiej miejsce ważne i trudne do zastąpienia.

JÓZEF BARAN 


źródło: DZIENNIK POLSKI, Kultura, 10-05-2007 

Mitologia własna Adama Ziemianina
Fotogaleria Adama Ziemianina

Kwestionariusz

Linki