W jaki sposób można zainteresować młodych ludzi poezją?

Myślę, że bardzo dobrym ambasadorem, przynajmniej w moim przypadku jest to, że ta poezja jest śpiewana. Często, kiedy spotykam się z młodymi ludźmi, to mówią, że najpierw słyszeli te wiersze śpiewane, a dopiero później sięgają po tomiki.

A jak wygląda współpraca z muzykami? Co powstaje najpierw, słowa czy muzyka?

Zawsze najpierw wiersz. Muzycy dostają więcej utworów i jeżeli jeden im się szczególnie spodoba, wtedy tworzona jest cała piosenka. Czy Pańskie wiersze tworzone są spontanicznie, czy siada Pan czasem do biurka z postanowieniem „Teraz coś napiszę” ? Czasami się zmuszam, kiedy mam dłuższą przerwę. Wiadomo, że czasem predyspozycje są lepsze, czasem gorsze i bywa, że człowiek się zmusza. Ale raczej jest to sygnał od wewnątrz, że trzeba coś zapisać. Czasem, jeżeli „nie idzie” z pisaniem, to sobie czytam, staram się troszkę wyciszać.

Zdarza się Panu wstać w nocy, żeby zapisać pomysł na wiersz?

Tak. Tak robię. Pamiętam, jak jeszcze mieszkałem w akademiku, nie dało się zapalać w nocy światła, więc starałem się zapamiętać pomysł, ale nic z tego nie wychodziło. Dlatego teraz zawsze na podorędziu mam kawałek kartki i staram się wszystko zapisywać.

Czy ma pan jakiegoś ulubionego polskiego autora lub autorkę?

Bardzo sobie cenię poezję Leśmiana, bardzo lubię Herberta, księdza Twardowskiego. W ogóle uważam, że polska poezja jest bardzo ciekawa i oryginalna. Gdyby nie to, że język polski ma mały ‘zakres’, to ta poezja mogłaby być o wiele popularniejsza.

Czy w Polsce trudno jest utrzymywać się z poezji?

Właściwie poza mną to chyba nie ma takich przypadków. Dawniej było może lepiej, bo istniały jeszcze jakieś rodzaje stypendiów, a teraz to jest bardzo trudne. Każdy gdzieś tam pracuje... choćby jako dziennikarz. Utrzymanie się z samej poezji jest praktycznie niemożliwe. W Pana utworach często pojawia się motyw Boga, modlitwy.

Jak Pan uważa, czy można potraktować piosenkę jako modlitwę?

Myślę, że zaszła duża laicyzacja społeczeństwa. Właściwie ja, ponieważ jestem człowiekiem wierzącym, oddaję swój hołd i w moich wierszach jest dużo mistycznego zauroczenia wiecznością, Bogiem. To w jakiś sposób przybliża poezję, niektórzy ludzie szukają właśnie tego. Zresztą wydałem taki tomik ze wszystkimi moimi wierszami modlitewnymi.

Co Pan uważa za swój największy sukces życiowy?

Za największy sukces uważam to, że mam wspaniałą rodzinę i dzieci. Sztuka jest zawsze potrzebna i istotna i bardzo się cieszę, że mam tutaj pole do popisu, ale myślę, że w życiu jest najważniejsza rodzina i miłość. Jakby tego nie było, nie byłoby też sztuki - przynajmniej tak mi się wydaje.

Pamięta Pan swój debiut?

To było ogromne przeżycie. Do dzisiaj wspominamy, jak mój wiersz się ukazał w „Życiu Literackim”. Bywało nawet i tak, że gdy wydałem nowy tomik, to nie miałem takiej radości, jak przy debiucie.

Dziękuję za rozmowę.

Również dziękuję.


żródło: Arteffact Nouveau 2005, www.revival.neostrada.pl/arteffact/wywiady/ziemianin.html


Mitologia własna Adama Ziemianina
Fotogaleria Adama Ziemianina

Kwestionariusz

Linki