Na progu
tu matka czeka syna
(nawet nie musi być
marnotrawny)
pies swego pana
jaki on tam pan
i rozmawiamy
z listonoszem
chociaż przychodzi
bez listu
przybijcie wreszcie
podkowę na progu
konie lnie będą
kręcić się po chałupie
a być może wstąpi
szczęście
przechodząc pod oknami