Język nasz trudny
Powiedziałem ci kiedyś- moja Miła
Że dzika jesteś jak kosodrzewina
A właściwie nic ci nie powiedziałem
Rzekłem kiedyś do ciebie- moja Droga
Zbyt późno cię spotkałem- szkoda
A właściwie nic tobie nie rzekłem
Pytałem się raz ciebie- moja Piękna
Czy szum naszej krwi da się zapamiętać
A właściwie o nic nie pytałem
Mówiłem w środku lata- moja Gorąca
Że schodzimy po schodach ze słońca
A właściwie to nic nie mówiłem
Opowiadałem ci w zapale- moja Majowa
Gdzie piwonia płatki wieczorem chowa
A właściwie niczego ci nie opowiedziałem
Tłumaczyłem ci dość długo- moja Cicha
I wybrałaś mnie za przewodnika
A właściwie nic ci nie wytłumaczyłem
Rysowałem każdym słowem- moja Mała
Trochę słońca w środku listopada
A właściwie niczego ci nie narysowałem
Teraz wiesz- moja Piękna Miła i Droga
Jak trudny nasz język- jak brakuje słowa